Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 27 października 2011

24. Wejdźmy jeszcze raz na temat seksu. Nie bez kozery będzie tu wspomnieć o partnerskich kontaktach czy randkach…
Ja tam szczęście! ;-D Mój związek małżeński trwa już kilkadziesiąt lat. Poza tym najpierw się poznaliśmy, pobraliśmy, urodziły się dzieci, a potem zachorowałem.
O tym więc  nie będę pisał. Sytuacja zastana. ;-D Takich sytuacji jest wiele. ;-D

Rozwód... No cóż, pamiętacie siebie zaraz po diagnozie? Mój Boże, nic dziwnego że ktoś wiał od nas ile sił w nogach. Tylko silni, lub bardzo zakochani zostają. To wielki stres. Kobietom z SM, mówi się że o dzieciach to niech lepiej zapomną. A jeżeli są w  programie… To dopiero mają przesr *) Bo nic im nie wolno, decyduje góra, bo ma kasę.  Poza tym to w naszej kulturze sąsiadki… A wiecie co? Sami się domyślcie… Jak tylko o tym pomyślę to mnie cholera bierze. I to te same, baby plotkary, są najgorsze.

Mężczyźni to mają lepiej. Młoda żona, narzeczona, jak weźmie nogi zapas to problemu nie ma. Samemu i z SM–em żyć można. Najwyżej powiedzą, stary kawaler, bo chory. Współczucia nie zabraknie. ;-D A i prawie wszystko chłopu można. ;-D

Gdy się czasem zastanawiam, co bym doradził młodym ludziom co chcą założyć rodzinę, to nie wiem… Bo to i czasy są teraz inne i możliwości zupełnie różne niż kiedyś.

Myślę że pierwsza rzecz to walka z chorobą i rehabilitacja. Druga to samorealizacja, czyli rób mimo przeciwieństw to o czym zawsze marzyłaś (eś).
Chorują bardzo często ludzie najwrażliwsi i najbardziej wartościowi. (Wielcy kompozytorzy, malarze, uczeni… Znacie na przykład fizyka - Stephena Hawkinga, Mego idola?) Mówię zawsze, że to strata tych zdrowych jeśli ktoś nie chce się z nami zaprzyjaźnić.
Jest nam smutno, jesteśmy zagubieni, chorzy i nie damy rady wszystkiego zrobić – To nasz atut, a nie przywara. Takim ludziom się współczuje i tylko od nas zależy jak takimi odczuciami pokierujemy. Ktoś powie, Janusz, jesteś wredny...

A ci co mówią żeś niewiele warta (ty), wybrakowana (y) chorybzda. To świadczy niby o inteligencji tego kogoś? Ludzie z SM-em mogą żyć w znośnym stanie bardzo długo. Nawet prowadzą firmy. Żyją na znośnej stopie. A ci biorący udział w wyścigu szczurów wypalają się błyskawicznie. Czterdziestka i najczęściej wrak człowieka. W każdej chwili może przysłowiowa dachówka spaść mu na głowę, powódź zabrać dorobek życia, umrzeć na raka, lub zawał.

Dziewczyno, chłopcze, nie bierz do głowy żeś chora (y). Chodź na randki, korzystaj z życia, to nie AIDS, a i z nim można żyć i być szczęśliwym. Trzeba tylko siebie zaakceptować, a ci co mają równo poukładane w głowach, też ciebie zaakceptują. Zobaczysz… Lepiej z mądrym stracić niż z głupcem wygrać.
A ty… W tej chwili zdrowy, Tak, tak,  ty… Do ciebie mówię…
Jeśli kochasz, nie słuchaj gadki rodziców, „rad” rówieśników. Słuchaj siebie. Jeśli stchórzysz, trudno, to ty to zrobisz, nie ktoś inny, twoja decyzja. Jeśli wygra miłość, możesz mieć najwspanialszego partnera pod słońcem. Mamy teraz różne sposoby i leki na ewentualną walkę z „SM-problemami”. ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz