Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 25 października 2011

23. Muszę coś z broszurki „SM i… Emocje” słowo w słowo przepisać.
(…) Niesłychanie frustrująca jest świadomość że odczuwalne przez nas dolegliwości, są często niewidoczne dla otoczenia, jak na przykład przewlekłe zmęczenie, osłabienie, czy nawet depresja. Objawom tym nie towarzyszy wyraźne upośledzenie sprawności, co sprawia że rodzina i przyjaciele oczekują od chorego więcej niż jest w stanie zrobić. Co więcej mogą odbierać takie zachowanie jako lenistwo, brak inicjatywy. To na pewno nie sprzyja poczuciu naszej wartości. (…)
Staram się jak mogę mimo niepełnosprawności normalnie funkcjonować. Jestem optymistą, mam marzenia, jeżdżę swoim trójkołowcem i staram się jakoś sam, we wszystkim sobie radzić.
Jak mam więc wytłumaczyć neurologowi, który rzadko mnie widzi, w NFZ, czy orzecznikowi który przydziela mi grupę inwalidzką, że mimo swej dumy i zaradności, często potrzebuję czyjejś pomocy.
Uważam że, przydzielona przez kogoś, kto patrzy tylko na punkty i tabele grupa inwalidzka jest dla mnie krzywdząca. Czy to że jestem optymistą, oznacza że można po mnie tak jeździć? ;-D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz