Nie podoba mi się to, walczę z tym, ale też i muszę
pamiętać żebym nie przesadził i nie dostał rzutu. Trochę spraw mi się nie układa
i to mnie nieco stresuje. Bardzo bym chciał wrócić do czasu gdy miałem więcej
siły i radości z życia… Ach - szlag by to, muszę walczyć, nie dam się, może
trochę to potrwa, ale dam radę. Kiedyś też było źle i życie mnie bardzo
pozytywnie potem zaskoczyło… Trzeba przetrwać gorsze chwile, uda się, bo mam z
kim i dla kogo walczyć o lepsze jutro.
Łączna liczba wyświetleń
wtorek, 27 stycznia 2015
493 1% podatku – Panuje taka opinia że pomagamy gdy cała rodzina cierpi finansowo z powodu naszej choroby - bo
to jest OK... A jak chory oszczędza rodzinę i dba też i o jej potrzeby i prosi o 1%
podatku to już odbierany jest źle... Przecież choruje cała rodzina i
wszystkim należy pomagać, a jeśli chory chce oderwać się od codzienności i na
przykład skoczyć na bandżi, to należy mu pomóc, nie krytykować. A jeśli
krytykuje nas człowiek co robi to samo co inny chory to jest psychiczny, ot
co... ;-(
Zbliża sie okres rozliczania z Urzędem Skarbowym wiec postanowiłem Się przypomnieć ... Serdecznie dziękuję osobom w 2014 r Które mnie wsparły swoim 1% odpisem od podatku. Ta pomoc umożliwiła mi Zakup rocznego karnetu w klubie - ManiakGym, w ktorým ćwiczę i pływam i nowego trójkołowego roweru . Dziękuje ... Bez tego, wszystko zostało by w swerze marzeń. Moja Fundacja -. "Dobro Powraca", to Organizacja Pożytku Publicznego. Finansuje wyłącznie rehabilitację, leki i Zakup Sprzętu ułatwiającego Życie.
Wystarczy wpisać te DANE - KRS: 0000338878, cel szczególny: Janusz Kulesza w Swoim - Pit - cie to pomożesz mi Jeszcze przez jakiś czas, godnie funkcjonować z tą nieprzewidywalną, przewlekłą, i nieuleczalną jak dotąd chorobą.
Wystarczy wpisać te DANE - KRS: 0000338878, cel szczególny: Janusz Kulesza w Swoim - Pit - cie to pomożesz mi Jeszcze przez jakiś czas, godnie funkcjonować z tą nieprzewidywalną, przewlekłą, i nieuleczalną jak dotąd chorobą.
piątek, 2 stycznia 2015
491. Trochę grypowo zakończył się u mnie, ten jeden z
najlepszych Roków w naszej rodzinie spośród wszystkich ubiegłych lat... Był i
kaszel i katar i osłabienie. Moja niemoc wynikała nie tylko z kłopotów
zdrowotnych. Najpierw było „załatwianie” rowera trójkołowego poprzez niemiecki
sklep wysyłkowy, który nijak nie mógł zrozumieć, że fundacje też osobom chorym/
starym mogą kupować sprzęt rehabilitacyjny, oraz leki i do dnia dzisiejszego
nie wysłano mi rowera opłaconego przez fundację, żądając coraz to innych
zaświadczeń. Czekam na towar już od listopada. Tak, denerwuję się i ja i fundacja
i szwagier który podjął się mediacji między mną a tą firmą, jak i kolega który
podjął się odebrania roweru w Niemczech. Takie głupie procedury panują, się
zdaje się w bardzo rozwiniętym socjalnie i handlowo kraju, że głowa mała...
Jeszcze inny stres dopadł mnie, gdy fundacja aktywizująca niepełnosprawnych
podjęła się znalezienia dla mnie pracy. Pracy nie dostałem gdyż jestem
niepełnosprawny(?)! Co przeżyłem czekając przed telefonem czekając na
sfinalizowanie sprawy, ile nerwów, upokorzeń stresu. Jakże brzydko zostałem potraktowany przez
pracodawcę który wiedząc o mojej chorobie nie zatrudnił mnie tylko dlatego że
mam SM. To przykre, sam wiem że nie jestem piękny, młody i silny,
ale jeśli już ktoś mówi mi że wszystko jest załatwione i nie wywiązuje się z
umowy to tak jakbym dostał obuchem po głowie. Zwłaszcza że mogłem pojechać do
Czech na chrzest wnuczki, a przez obietnice pracy nie pojechałem. Może było by
mi łatwiej się pogodzić z tym smutnym faktem… Nie tak się postępuje i tak z
ciężko poszkodowanym przez los człowiekiem, trzeba mieć jakieś uczucia, serce,
skrupuły… Boże drogi, że też tacy ludzie chodzą po tym świecie…!
Subskrybuj:
Posty (Atom)