Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 16 października 2011

11. Byłem niedawno na osiedlu Piasta w Białymstoku. Jeździłem tam swoim trójkołowcem. Nie polecam. Oj nie!!! Są tam niewygodne i wysokie krawężniki na przejściach i podjazdach.
Osiedle przypomina czasy komuny, zapomniane i nie doinwestowane. Od razu widać że Zarząd Osiedla w obecnych czasach sobie nie radzi. Nigdy się tam więcej nie wybiorę, najadłem się tylko wstydu, tamując ruch samochodów.
Czy tam nie ma niepełnosprawnych? Nie ma ludzi na wózkach, starszych? Jak tak żyć? Czy mieszkańcom, obserwującym rozwiązania na innych osiedlach to odpowiada? Mnie przyszło do głowy tylko jedne określenie tego blokowiska… Getto.

Ja mieszkam w centrum, są tu ścieżki rowerowe, podjazdy, mało barier. Ostatnimi czasy, jadąc na spacer, przejeżdżałem przez nowo wybudowane skrzyżowanie. Ruch rowerowy sterowany jest tu komputerowo, za pomocą kamer. Miodzio…
Ogólnie muszę przyznać, że w Białymstoku nie jest źle. Miasto nowoczesne i zarazem pełne zieleni. Jest jeszcze sporo utrudnień dla niepełnosprawnych. Architekci myślą czasami starymi i nieaktualnymi kategoriami. (Na przykład Park Planty przy fontannie, czy dziedzińce koło Pałacu Branickich). Ale pomału to się zmienia. Słucha się, głosu niepełnosprawnych, pieszych i rowerzystów. Powstaje wiele nowoczesnych dróg.

Powiem tak. Jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził. Oraz… Nie popełnia błędów ten, co nic nie robi. Wybraliśmy mądre i troskliwe władze. Powinniśmy dać im szansę i zobaczyć jak będą radzić sobie w przyszłości.  Ja z ich pracy, na dzień dzisiejszy jestem zadowolony.
Wygląda na to, że pamiętają o tym, że każdy w każdym momencie może zachorować, mieć wypadek i stać się osobą niepełnosprawną. Świat każdemu, w każdym momencie, może się zawalić, dać prztyczka, a nawet dobrego kopniaka w tyłek. ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz