Jak widzę schody, to myślę jak i którą nogą mam zacząć wchodzić, by tą przeszkodę pokonać. Cały czas muszę mieć otwarte oczy i patrzeć pod nogi, bo inaczej się zataczam. Chodzę jak po linie, muszę się pilnować. Bywa że potknę się na prostej drodze, zachwieję, że upadnę.
Jednak zdarzyło się jednak to tyle razy, że się do tego przyzwyczaiłem. ;-D
Sprawiam czasem dziwne wrażenie spacerując. To dlatego że idąc, rozglądając się, czy rozmawiając-myślę cały czas by się nie przewrócić.
Dlatego tak lubię, ten mój trzykołowy rowerek. ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz