Jak lekarz wypije, weźmie
łapówkę, jest pociągany do odpowiedzialności. Jak lekarz popełni błąd -
szpital, lekarz są pozwani do sądu. Jak szpital się zlituje, nie odeśle
pacjentów i zrobi nad wykonanie ponad przyznany limit - to najlepiej niech
bankrutuje.
Chore dzieci kosztują w
szpitalach / przychodniach więcej, bo potrzebują więcej analiz, badań. Lepiej
dmuchać na zimne, bo jak się coś stanie, to doktor nie wyjdzie z więzienia…
Czy zwróciliście uwagę na to
wszystko co napisałem …
Służba zdrowia ma przesrane… ;-D
Odpowiedzialność, stres, wymagania…
Któż ma więc odwagę leczyć ludzi?
Ja bym się na to nie odważył…
Nerwy, odpowiedzialność, niskie zarobki… Po co? Chyba żeby się wykształcić i wyjechać
do pracy za granicę… Tam przynajmniej zarabia się więcej…
Kto jest ważniejszy dla pacjenta,
który płaci podatki. - Lekarz czy NFZ.
Czy chory - ledwo żywy. Czy
rodzic -przy łóżku dziecka. - Chce
słuchać że nie ma pieniędzy. Szpital bankrutuje. Zły system, złe zarządzanie,
nieodpowiedzialność…
To może zamiast do szpitala,
lepiej położyć pacjenta na ławkę w parku, na przystanek… Albo od razu na
cmentarz…
Kto jest odpowiedzialny za to, że
pacjent kosztuje więcej niż limit finansowy który za nim podąża. Kto szacuje
koszty?
Jak można opiekę lekarską
porównywać z fabryką sprzęgieł, gdzie pracuje się anonimowo przy taśmie, przy
pomocy robotów?... To nie ten system, nie ta bajka. Serce to nie jest silnik,
chory to nie maszyna. Ochrona zdrowia, to nie gospodarka rynkowa, to COŚ o
wiele, wiele więcej…
Myślę że są dwa rozwiązania: Albo
ludzie na stanowiskach administracyjnych są nieodpowiedzialni, niegospodarni,
niekompetentni. Albo ten cały system nadaje się, by rąbnąć go o kant
szpitalnego łóżka.
Jeśli ludzie, aktualnie u steru,
nie dają sobie rady z tymi problemami. Musimy poczekać do następnych wyborów.
Poczekać na następne pokolenie. Do zmiany mentalności… By ministerstwo,
administracja, NFZ w końcu zaczęły działać jak jedna machina. Której zależy by
to wszystko w końcu prawidłowo zadziałało.
Tak, tylko czy chory na raka, SM,
po wylewie zawale etc. zechce poczekać???
To chyba na tym to wszystko
polega. Zasrana demokracja. Wszyscy chcą rządzić, ale nikt nie chce
odpowiadać…
Z jednej strony widzę geniusza
bez znajomości, a z drugiej łapówkarza z dużym poparciem. Niby publicznie,
oficjalnie, nadają na tych samych falach, a robią sobie na złość i podkładają
sobie nawzajem świnie. Bo są z innych partii, miast, instytutów...
To nie sprawiedliwe, że
wolontariusze, w hospicjach, instytucjach zdrowia, stołówkach pracują za darmo.
O ile więcej ich by było, żeby ta praca była doceniana i dawała satysfakcję w
miejscach świetnie zarządzanych, czystych, zadbanych, dofinansowanych… Gdzie jest
szacunek, brak stresu, jeden od drugiego może się wiele dobrego nauczyć…
A tak, burdel, syf i rzygać się
chce. Na pocieszenie mamy tylko fakt, że w wielu krajach tak jest jak u nas…
Ale czy z tego faktu mamy się śmiać, czy zapłakać… Oceńcie sami…
Ja już skończyłem… ;-D