Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 października 2011

2. Jak ktoś mnie pyta o samopoczucie to zawsze odpowiadam – „Świetnie”!!!
Bo jak tu biadolić, kiedy dzieci kończą po drugim kierunku studiów. Mamy wykupione mieszkanie w mieście, na parterze, koło szpitala. Kredyty mamy pospłacane. Mamy co jeść, gdzie mieszkać, czym jeździć. Uczestniczę w programie i dostaję lek w kroplówce od Szwajcarów.  A że są debety w banku i raty? A kto ich nie ma? Luzik. Jestem szczęściarzem!!! ;-D
Naprawdę tragedią jest gdy dzieci w wieku kilkunastu lat zachorują na genetyczną chorobę. Nie ma leku, nie ma nadziei. Jedno umiera będąc rośliną. Drugie też ma te same geny… Znam taką rodzinę, Dziewczęta, na szczęście, są wolne od choroby. To chyba jedyna pociecha tych bohaterskich rodziców. Pielęgnacja, szpital, brak pieniędzy, czasu, nadziei. Obwinianie siebie o felerne geny. Ręce opadają, a oni walczą. Muszą, bo to jest  rodzina. Rodzina i wiara że wszystko się jakoś ułoży...    
            Janusz jak twoje zdrówko? Świetnie!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz