Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 16 stycznia 2012

88.
„Ta Dorotka, ta malutka, ta malutka.
Tańcowała do kolutka, do kolutka…”

Ech… Te wspomnienia mego dzieciństwa… Pamiętam jak ojciec śpiewał mi tą piosenkę siedząc na tapczanie. Ile wtedy mogłem mieć lat? Pięć, sześć?
Zapisuję teraz te wspomnienia, myśli i historię mojej rodziny od pokoleń. Jak to wszystko gdzieś umyka, się zapomina…
Jeśli ja teraz tego wszystkiego nie spiszę i nie przeniosę na karty wspomnień, albumów i kronik, to wszystko się gdzieś rozmyje, ulegnie zapomnieniu.
Zdałem sobie sprawę że to ostatni moment na pisanie tej historii która jeszcze jest tworzona przeze mnie i którą pamiętam. Dopóki żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają, czasy których ja już nie pamiętam, a wyryły bruzdy w historii mego życia.
Jakże ja bym chłonął tą historię, te myśli, plany, których twórcami byli moi dziadkowie, pradziadowie… Ale niestety, nic po nich nie zostało, oprócz kilku pożółkłych dokumentów, fotografii, szczątków opowiadań słyszanych z ust bliskich mi osób.

Dlatego wszystko teraz zapisuję. Niech mają radochę moi wnukowie, prawnukowie, gdy kiedyś znajdą te wspomnienia na pożółkłych, starych kartach gdzieś w piwnicznych szufladach komód czy szaf. Nich wiedzą jaka jest historia, wyciśnięta na ich historycznych korzeniach rodzinnego losu ... ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz