Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 12 stycznia 2012

85. Bardzo byśmy chcieli, z Marysią dożyć w zdrowiu naszej 30 rocznicy ślubu i zrobić sobie prezent w postaci urlopu na Bali, lub jakiejś innej Indonezyjskiej czy Tajskiej wyspie… ;-))) 

No jasne… Śmiech na sali… ;-D

Ale trzeba mieć jakieś marzenia… Grecja kiedyś też była poza naszym zasięgiem finansowym i co? W 25 rocznicę ślubu pojechaliśmy i do Grecji i odwiedziliśmy syna na uczelni w Danii. Wspaniałe wyprawy…
Lego land… Nawet o nim nie myślałem… A tu, byliśmy z całą prawie rodziną i to za darmo. Pod wieczór, na trzy godziny przed zamknięciem, można tam wejść nie płacąc. No, kolejki, karuzele i inne dziecięce atrakcje są już pozamykane, ale wszystko inne czynne. Nie będę się rozpisywał o Danii, bo to całą książkę było by można napisać. Wspomnę jeszcze tylko o moście, często pokazywanym w TV, a łączącym Danię ze Szwecją… Przejeżdżaliśmy nim!!! ;-D
W Grecji też, oprócz byczenia się na plaży, byliśmy na wspaniałych wycieczkach. Też nie będę się o teraz tym rozpisywał. Ale muszę wspomnieć o Meteorze, o jej wiszących na skałach klasztorach. To nie była wyprawa dla niepełnosprawnego gościa, ale byłem tam, właziłem wszędzie gdzie tylko było można i podziwiając krajobrazy, cieszyłem się z tego że mogę i dam radę jeszcze tam być… Nawet się za mocno nie rzucałem w oczy… ;-)))
Ach, jakąż to daje satysfakcję, gdy spełnia się od dawna skrywane marzenia… ;-* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz