Łączna liczba wyświetleń

piątek, 6 stycznia 2012

80.   Od pewnego momentu, zainteresowali się tym co piszę w tym blogu, moi najbliżsi.
Bo tak prywatnie, nie jestem wylewny, raczej taki małomówny milczek obserwator. Czasem zakompleksiony. Czasem buntujący się i wredny… ;-D
Więc nie dziwę się, że bliscy w ten sposób, chcą mnie lepiej poznać. To jest bardzo dobry i nie narzucający się sposób zdobywania informacji o mnie… ;-)))
A i odwrotność tego, nie jest, wydaje mi się, złym rozwiązaniem...
Hmmm…
W sumie, to nie jest takie złe, być czytany przez rodzinę, znajomych…

Z jednej strony intymność, no ale nie muszę przecież pisać jak przystojnie wyglądam nago… ;-)))
Z drugiej, wiele się można o mnie dowiedzieć. Co mnie absorbuje, jakie mam poglądy, jakie kompleksy. Co mnie irytuje i co mnie aktualnie stresuje…
Muszę jednak się czasem mocno hamować, by nie pisać bezpośrednio o sprawach rodzinnych, o prywatności innych i…  Jaki mam numer konta w banku. ;-))))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz