Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 18 grudnia 2011

72. Święta. Pamiętać należy, że bądź co bądź SM, to przewlekła choroba i czasem 
trzeba też i odpocząć. . ;-D
Zwłaszcza, że jeszcze życzenia nie wysłane, choinka nie ubrana, dom nie posprzątany. Moim zadaniem jest też upieczenie indyka… Tak tak… Tak jak drzewiej bywało, kiedy jeszcze w Lesance, chodziło się na wigilię do Stryjków. Ciekawe jak się uda… Pieca na drzewo już nie ma, nie te czasy. Piekarnik gazowy, a przetrzymać zamarynowanego, to tylko na tarasie, a może w piwnicy?
Kiedyś może było ciężej, ale byliśmy młodzi. Towary się zdobywało, a nie kupowało normalnie w sklepie. Pamiętacie kartki? Jak się w pas kłaniało kierowniczce sklepu? Jak żeby dostać całe tony węgla do palenia w pieczarkarni, trzeba było dawać łapówki prezesom? Jak się jeździło po wioskach do GS-owskich sklepów i kupowało coś, bo się może przyda? Ale radocha była jak coś było w sklepie. ;-D To były dopiero święta!!!
Drób hodowało się samemu, porszuki ;-), owce, króliki, cielaki… Wszystko się przerabiało samemu… Ciekawe, niezapomniane czasy!!! ;-D
A zdobywanie wódki na wesele, jakiegokolwiek wina? ;-D Ubranie, buty. A pamiętacie kredyty dla młodych małżeństw i przydziały?
Tak, uśmiech na twarzy… Człowiek do pewnego momentu myślał że to tak być musi. ;-D

No to na razie, teraz chwila przerwy... ;-*

1 komentarz:

  1. TAK TO WSZYSTKO PRAWDA !!! ZDROWYCH SZCZĘŚLIWYCH ŚWIĄT ,MIŁEGO WYPOCZYNKU I DUŻO RADOSNYCH CHWIL !!!!

    OdpowiedzUsuń