Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 12 grudnia 2011

      66. Kobiety są z Wenus, mężczyźni z Marsa.
Zupełnie inne planety. Całkiem inne zachowania. Ale czy na pewno?...

Z punktu widzenia seksu i kobiety… ;-)))
Między partnerem, albo nawet mężem, dochodzi do zbliżenia. Zaraz po stosunku, partner mówi. „Cześć do jutra, jest już późno” Lub w ogóle nic nie mówi i usypia. Kobieta potrzebuje czegoś więcej. W skrajnych wypadkach czuje się wykorzystana i zniesmaczona…

Z punktu widzenia seksu i mężczyzny… ;-)))
Tu trochę napiszę bo chyba nawet trochę nim jestem ;-))) Normalnie, całe napięcie seksualne, w nim dojrzewa i musi się rozładować. Czasem częściej, czasem rzadziej
Trzeba to rozładować bo czuje się on nie komfortowo. Złości się, czepia byle czego, smuci lub zamyka w sobie… ;-D
To widać. Partnerka po x latach małżeństwa musi to przecież zauważyć. Bo po „dobrej” nocy, ona ma dobry humor, uśmiecha się. Nie jest złośliwa, jest tolerancyjna…
Aa… Mężczyzna? … ;-)))

Kobieta ma miesiączkę, Kobietę boli czasem głowa, nie ma czasu, lub ochoty na seks. To normalne.
Ale czasem, przy okazji, chłop czuje się jak tania dziwka. ;-D
Opiszę to jak to widać z punktu widzenia mężczyzny.

Bo jak on, ma ochotę na seks, a partnerka nie ma czasu, ochoty, to czy powinna namiętnie całować, lub dotykać tu i ówdzie i powiedzieć na odchodne - „No to na razie”… ;-D
Czy mężczyzna w takim momencie czasem nie czuje się mało  komfortowo? Powiem to tak. Ma” w majtkach kisiel”… ;-D I pies z tym, jeśli wieczorem może się pokochać, lub co najmniej rozładować. A jeżeli wieczorem znowu nic… I znowu nic…

To musi niestety, jakoś się tego „kisielu” pozbyć… ;-D U niektórych mężczyzn nie jest tak, że można nad tym przejść do porządku dziennego. To napięcie w chłopie narasta… ;-D

Kobiety mówią że chłopy myślą tylko o jednym. A jeśli tak jest naprawdę? To trzeba się z tego śmiać i z  nim drażnić? Pomyślcie, co mężczyźnie który jest pobudzony, przychodzi do głowy? Mówię wam kobiety… Naprawdę wiele. I temat ten staje się z czasem, coraz bardziej poważny... ;-D

Nie będę się nad tym rozwodził bo to jest zupełnie inna myśl…
Chciałem tylko zaznaczyć tym wpisem, że mężczyzna, też czasem czuje się wykorzystywany lub zaniedbywany przez partnerkę. Tylko on się do tego nie przyzna. To jest tzw. „Męski honor”

Później, zaniedbując ten ”wstydliwy” temat w związku. Trzeba wiele dyskusji między partnerami przeprowadzić, by tą zdaje się błahą sprawę wyjaśnić… ;-D

Kończąc, chciałbym jeszcze zauważyć, że przy SM-ie, seks w każdej chwili może stać się tylko legendą. Pozostaną tylko wspomnienia, tych upojnych chwil spędzonych z partnerem- ką. ;-D 
No i jeszcze jedno. Chodzi o spełnianie, tej "kościelnej" obietnicy małżeńskiej, czyli obowiązku małżeńskiego. ;-)))

1 komentarz:

  1. Pozdrawiam bardzo serdecznie !!! ...jestem kobietą , Twój punkt widzenia jest trafny .Rzeczywistośc jest dokładnie taka jak opisałeś !!!Podoba mnie się Twoje rozumowanie .

    OdpowiedzUsuń