Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 grudnia 2011

59. Niezauważyliście tego, że młodzi niepełnosprawni, oraz bardzo chorzy ludzie, są ogólnie, na zewnątrz, bardziej życzliwi, weseli i towarzyscy? ;-D
Uśmiecham się, bo podążając tym tropem należało by życzyć wszystkim ludziom by zachorowali… Broń Boże nie o to w tej wypowiedzi chodzi…
Chodzi mi o to, że bardzo często ludzie piękni, młodzi, bogaci  i zdrowi, nie cieszą się że takimi są.  
Często wręcz narzekają że im niedobrze, są nieszczęśliwi. Że się nudzą, nie mają przyjaciół. Że cały świat to blaga, niesprawiedliwość i pogoń za kasą.
Ja zawsze mówię tak: „Ciesz się z tego co jest, a nie smuć tym, co uważasz że mogło by być”
Zawsze było i jest tak, że czegoś się chce. Że dąży się do tego by mieć więcej. Tylko, zmierzając do tego, trzeba najpierw zdać sprawę, czy warte jest to tego całego trudu i zachodu.
Masz rower, chciałbyś mieć skuter. Masz mercedesa, chciałbyś mieć Porsche, Rolls Royce czy Maybacha. Jak to już masz, to marzysz by mieć odrzutowiec czy jacht. Masz pierścionek, chcesz mieć kolię diamentową. Masz ikonę, lecz uważasz że to za mało, i chcesz mieć Monę Lizę… ;-D
Czy nie można być szczęśliwym wyjeżdżając na wycieczkę z całą rodziną za miasto rowerem? Czy koniecznie musi być cię stać na podróż jachtem na Bahama?
Musisz się denerwować i smucić z tego, że cię nie stać na to, co sąsiada? Jeden jest mądry, drugi głupi. Jeden wysoki, drugi niski. Biedny, bogaty. Naucz się akceptować siebie jakim jesteś. Zaakceptuj to że jesteś chory...
Uśmiechnij się. Inni mają jeszcze gorzej od ciebie, smucą się i ci zazdroszczą. ;-D  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz