266.
Choroba, grypa, piasek z nerek… Diabli mnie biorą, bo znowu musze od początku zacząć
ćwiczyć. A było już tak fajnie… Jestem znowu osłabiony, mam brak energii, nic
mi się nie chce… Powłóczę nogami, ręka mi się plącze, boję się sam wyjść gdzieś
dalej. I gdy myślę o tym pierwszym tygodniu w klubie fitness, to mi się
wszystkiego odechciewa.
Ale
te ćwiczenia, wysiłek, ten mus, dobrze na mnie wpływają. Więc na pewno, gdy
nabiorę sił, zacznę ćwiczyć, napinać mięśnie, pływać. Taki jest mój los i taki
wymuszony przez SM, sposób na życie… ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz