SM-owiec,
na ulicy się potyka, ma zawroty głowy. Gdy ma coś z nerwem twarzowym i wygląda jak...
Jak w sklepie rozmawia tą swoją charakterystyczną gadką... Jak coś zapomni... A
jak dojdzie do tego depresja, stres... To jakie skojarzenie morze wywołać...
… Nie
wiadomo jak byłbyś MOCNY człowieku, to i tak cię niektórzy „życzliwi” ocenią...
Pijak, menel, opóźniony…
Ja to
miałem... Na szczęście sporo z tego odeszło, a sporo nauczyłem się kontrolować.
Zdobyłem życiową mądrość. Ludzie w okolicy mnie już znają... Wiedzą że jestem
chorym, a nie jestem PIANYM MENELEM… No i daje się jakoś żyć... ;-D
Zajdę
do sklepu, zagadam, zażartuję, czasem poplotkuję i tak się kręci... Wiem że ludzie
czasem mnie i moją „walkę” z chorobą podziwiają… Bo uśmiecham się, dowcipkuję… Mówię
że czuję się świetnie… Rozsiewam optymizm, wywołuję uśmiech, tworzę dobre
skojarzenia, nie narzekam… Nie zapominam, że są ludzie w dużo gorszym stanie
ode mnie, a ja w tym wszystkim jestem szczęściarzem… ;-D
Cześc , z całego serca życzę CI ,żebyś zawsze był optymistą i wierzył w siebie -jesteś młody i bardzo dzielny .Czytam Twój blog od początku !!! Powodzenia...pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń