Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 23 lutego 2012

116.  Leżąc w szpitalu, czasem spotykamy różnych ludzi. Bardzo chorych,
nieprzytomnych, życzliwych, „upierdliwych”… ;-D
Pamiętając o tym, że wszyscy są pacjentami, nie należy zapominać, że z naszego punktu widzenia, to i my „sroce z pod ogona nie wypadliśmy”.

Nie stając się „upierdliwym”, musimy pamiętać, że my też mamy w szpitalu pewne prawa. Jak ktoś przeciąga strunę” trzeba mu zwrócić uwagę, a jak nie dociera, to niestety, trzeba „naskarżyć”. Obsłudze, albo siostrom, lub lekarzowi. Czasem trzeba zatkać uszy, stoperem, słuchawkami. A czasem dać nauczkę niesfornemu klientowi z komórką, gazetą czy jakimkolwiek monitorem…
Wszyscy tu są chorzy, czekają na operację, lub diagnozę. Mogą mieć dołek czy depresję. Wierzyć w Coś, czy nie. Pochodzić z miasta, czy ze wsi. Trzeba to uszanować.
To nie jest miejsce na demokrację, tu trzeba się dostosować do chorych. Jak się chce innych atrakcji, to trzeba wybrać inne miejsce. Broń Boże nie szpital… ;-D     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz