Łączna liczba wyświetleń

środa, 15 lutego 2012

110.  Cz. III
Naturalną jest rzeczą u człowieka chęć niesienia pomocy. To jest instynktowne. Człowiek młody i później starszy, czuje taką potrzebę. Żyjemy w takim społeczeństwie, że sąsiad, o sąsiedzie wie więcej niż on sam… ;-D
Myślę że to w sumie jest dobre, dopóki nie wchodzimy do czyjegoś życia z butami. Musimy uszanować czyjąś odrębność, prywatność, sposób na życie… Jednak nie zawsze bywa z tym tak łatwo.
Ludzie czasem nie świadomie, ranią i sieją zamęt wokół jakiejś jednostki lub rodziny. Zazwyczaj szybko się reflektują, że przecież zamiast pomagać, szkodzą.

Tak jest między innymi z osobami niepełnosprawnymi i chorymi. Jedni są ambitni, chcą być samodzielni. A inni sobie w tym nie radzą. Jedni się obrażają że chcąc pomóc, narusza się ich prywatność. Inni natomiast są źli, że nikt nie chce im pomóc, mimo że widać, tą ich bezradność...
Nie można pomagać uprzednio nie zorientowawszy się, jakiej pomocy ten ktoś od nas oczekuje. Nie należy narzucać się z pomocą tym, co sami chcą i próbują rozwiązywać swoje problemy.
Myślę, że jednak trzeba ich obserwować. Bo kiedyś, przecież ten ktoś, już może potrzebować naszej pomocy, a wtedy, taka potrzeba, może zostać przeoczona…
A to nie jest dobre i skutek może być nie sympatyczny…
Może to być odebrane jako… Że jak nie trzeba, to wszyscy pchają się z butami, by się wtrącać, a jak trzeba, to są pozostawieni z problemami samemu sobie.
Więc, to nie jest to tak z tą pomocą prosto… ;-D

Najgorzej jest pomóc osobie, wykorzystującej celowo nieznajomość i naiwność człowieka, który w dobrej wierze mu pomaga. Często później, gdy już pomoc taka będzie udzielona, rozsiewa plotki i złośliwe komentarze. Nawet bywa, że wykorzystując zdobytą wiedzę z premedytacją szkodzi osobie która mu pomogła.
To jest wtedy jak zadra, jak szpilka w ramieniu. Takiego kogoś i taką sytuację zapamiętuje się do końca życia. Taka osoba, sparzona, użądlona podczas pomocy, rzadko już komuś pomaga…
Właśnie to sieje obojętność, nieczułość na potrzeby innych ludzi…

Takich co bez przyczyny, nie pomagają i pozbawieni są przez naturę, tego „genu pomocy” jest bardzo niewielu. Inni natomiast, kiedyś zwracając się jakąkolwiek pomoc,  nauczą się tego. Jak przedmiotu w szkole… ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz