Jeszcze
wtedy chodziłem i moja niepełnosprawność nie była wielka. Od diagnozy jak każdy
z nas, przeżyłem wiele trudnych chwil. Miałem w skrócie, prawie całkowity
paraliż, problemy z pamięcią i z mową.
Jeśli ktoś chce wiedzieć co się ze mną działo, to niech wpadnie na początek tego
Bloga…
W pewnym
momencie dostałem telefon od lekarza ze szpitala z propozycją uczestniczenia w
programie jako królik doświadczalny. Zgodziłem się… Mało, uradowałem.
Po
wygaśnięciu umowy, powiedziano że w kroplówce którą brałem był lek,
Natalizumab. Zaproponowano mi kontynuację, którą jeszcze kilkukrotnie
przedłużano… Teraz mam na 5 lat.
W ciągu tych
ponad 10 lat, zacząłem kuleć i ręka mi się zrobiła bardziej niesprawna. Ale nadal chodzę, kroję mięso
otwieram konserwy i wino… Nie wiem co by było ze mną bez leku, ale z „lekiem”
wyglądam właśnie tak.
CDN…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz