Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 marca 2013

                 299. Czy w mojej psychice nie zauważyłem czasem pewnych niepokojących objawów irytacji, nerwowego zachowania?… Owszem, jest coś takiego…
Od dziecka byłem raczej nerwowy, ale nie przeszkadzało mi to w szkole, w pracy czy byciu radnym w mojej gminie. Gdy zachorowałem, przyszła depresja i nerwica. Zaczęło mnie wszystko irytować i zauważyłem że mam problem.
Kiedy miałem się wypowiedzieć na przykład na zebraniu wspólnoty, to mówiono do mnie niech się pan nie denerwuje, choć mi się wydawało. że mówię spokojnie i na temat... Zauważyłem że sporo ludzi z SM-em ma podobnie.
Przez kilka lat brałem fluoxetynę i robiłem sobie przerwy, latem na kwartał. Gdy nie zauważyłem już działania tego środka, doszedłem do wniosku że go już nie potrzebuję. ;-D Teraz owszem, mam dołki i górki, ale ze złym humorem radzę po prostu unikając stresujących sytuacji. Wiem to uciążliwe i w mojej "duszy" wiele się dzieje. Jednak mam nadzieję że na zewnątrz tego nie widać, a po kilku godzinach samo przechodzi.
Mam też i wahania w składzie chemicznym mózgu, np. po infekcjach, stresie. Tak, jestem na to wrażliwy… Jednak to też w miarę szybko przechodzi i nim wybiorę się do psychiatry jest już "po ptakach" ;-D
Najwięcej chyba mi dało to, że nauczyłem się spokoju i unikania stresu. Wielu programów w telewizji nie oglądam, nie chodzę na zebrania, wystrzegam się pewnych ludzi i sytuacji. To naprawdę działa. ;-D Wcale nie musze wszystko wiedzieć i być w centrum wydarzeń…
Mam taką chorobę a nie inną, łatwiej poddaję się pewnym warunkom i wiem że muszę dostosować je do swoich możliwości.
No co ja zrobię? Będę się buntować, na siłę przekonywać do swoich racji, namawiać do popierania moich poglądów? Po co? To się zazwyczaj kończy pogorszeniem zdrowia, nerwami, wrogą atmosferą…
               Jak wchodzę w nowe środowisko to milczę, obserwuję. Dopiero jak je poznam to się otwieram. Stworzyłem grono osób które znam i które mnie znają. W którym się czuję swobodnie, bezpiecznie i nie jestem zaskakiwany jakąś nagłą zmianą. Nauczyłem się też, przewidywać na zapas sytuacje i posiadać kilka różnych wariantów postępowania na daną chwilę...

             Mam wiele zmian w płacie czołowym. W części mózgu odpowiedzialnym za uczucia, więc może to dlatego jestem taki wrażliwy. Czy moje postępowanie jest słuszne? Nie wiem. Czy dobrze robię? Czy z tabletkami byłbym bardziej radosny, luźny i nie otępiały?… Nie wiem…
            Wydaje mi się że dobrze robię i chyba jest już mi z tym dobrze… ;-D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz