297.
Dziwnie chorowałem. Położyłem się zdrowy, obudziłem się w nocy z rzężeniem w
piersiach i temperaturą 39°. Poszedłem do lekarza, leczyłem się i było coraz
lepiej aż do weekendu. Znowu temperatura, rzężenie, ból głowy, zębów, pieczenie
w ustach kaszel i katar. Tak było jeszcze do obiadu w niedzielę. Pod wieczór
„ozdrowiałem” Żadnej temperatury, czysty oddech, żadnego kaszlu i kataru. W
poniedziałek zostałem osłuchany i czysto. Nic. Gardło czyste, płuca czyste,
oczy czyste. Tak jakbym nie chorował. Zostało tylko osłabienie...
I jak tu powiedzieć że byłem
chory gdy po kilku godzinach nie było już żadnego znaku, że kaszlałem, miałem
katar i bóle… ;-D
Czasy się zmieniają i choroby
ewaluują… Ech… Cóż mnie jeszcze może zaskoczyć… ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz