Kolejka nie jest długa, tylko około
czterech miesięcy do mojej doktorki. ;-D Ale i pośpiechu nie ma… Chyba. ;-D
Doktor dobra, miła i rzeczowa.
Jesteśmy z żoną u niej zarejestrowani w szpitalu. Już raz leżeliśmy u niej na
oddziale. Ciekawe co powie. Bo jak zapisze Betaserc, to będzie kosztowna
kuracja…
Droczy się ze mną ta
„zaraza”, (no nie lekarka przecie…), raz atakuje na kilka godzin, a potem nawet
na kilka tygodni daje spokój… Trochę to stresujące, bo nie wiem, czy minie tym
razem. Ale słyszę i nie zawsze mówię rodzinie, że coś mi dolega. Po co
stresować na darmo. I tak nie ma się na to wpływu. Przeżyję… ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz