221. Czy na przykład na Youtubie oglądaliście
filmy z udziałem ludzi z SM. O tym jak walczą. Zauważyłem że się przewracają,
padają, upuszczają przedmioty z rąk i co? Widać na ich twarzy uśmiech… Nie płacz, rozpacz, otępienie, lecz właśnie
uśmiech i zakłopotanie. Przepraszają, na
każdym kroku… Za kłopot, za fatygę, że coś im się nie udało, że popracują nad tym
by było lepiej…
Czy tak działa
na ich kamera? Czyjaś obecność? Z własnego doświadczenia powiem że nie… Owszem
bywają dołki i irytacja. Zapytania i rezygnacja… Ale jakże szybko się podnosimy
i walczymy dalej. Pomimo „podstawiania nóg”, przyglądania na ulicy, tracenia
partnera, depresji, utraty pracy…
Zobaczcie ileż w
tym jest siły, samozaparcia, mądrości. Jak można szybko i radykalnie zmienić
widzenie świata… Jak umiemy się cieszyć z tego ci nam zostało. Doceniania tego
co jest. Czasem bezwarunkowo godzić na to co zsyła los. Zachować dystans i śmiać
cię z siebie i takich jak my. Czekać na polepszenie, minięcie rzutu, na
wynalezienie lekarstwa i dalej rzucać się (czasem na wózku) w wir zajęć, pasji
i … pomagania innym…
To godne
zastanowienia… Długo nad tym myślałem… Jakieś wytłumaczenie? Nie, tak to już
jest z chorymi, tak mamy… ;-*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz