Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 15 października 2012


221.  Czy na przykład na Youtubie oglądaliście filmy z udziałem ludzi z SM. O tym jak walczą. Zauważyłem że się przewracają, padają, upuszczają przedmioty z rąk i co? Widać na ich twarzy uśmiech…  Nie płacz, rozpacz, otępienie, lecz właśnie uśmiech i zakłopotanie. Przepraszają,  na każdym kroku… Za kłopot, za fatygę, że coś im się nie udało, że popracują nad tym by było lepiej…
Czy tak działa na ich kamera? Czyjaś obecność? Z własnego doświadczenia powiem że nie… Owszem bywają dołki i irytacja. Zapytania i rezygnacja… Ale jakże szybko się podnosimy i walczymy dalej. Pomimo „podstawiania nóg”, przyglądania na ulicy, tracenia partnera, depresji, utraty pracy…
Zobaczcie ileż w tym jest siły, samozaparcia, mądrości. Jak można szybko i radykalnie zmienić widzenie świata… Jak umiemy się cieszyć z tego ci nam zostało. Doceniania tego co jest. Czasem bezwarunkowo godzić na to co zsyła los. Zachować dystans i śmiać cię z siebie i takich jak my. Czekać na polepszenie, minięcie rzutu, na wynalezienie lekarstwa i dalej rzucać się (czasem na wózku) w wir zajęć, pasji i … pomagania innym…
To godne zastanowienia… Długo nad tym myślałem… Jakieś wytłumaczenie? Nie, tak to już jest z chorymi, tak mamy… ;-*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz