Łączna liczba wyświetleń
czwartek, 22 sierpnia 2013
373.
Czy my chorzy, niepełnosprawni, starzy...
My ludzie którzy potrzebują zrozumienia tolerancji pomocy. Czy czasem nie
jesteśmy sami sobie winni tego, że spycha się nas na margines, nie pomaga,
odpycha... Popatrzmy w lustrze na nasze twarze, gdy wychodzimy na ulicę, w
tłum, do urzędu, sklepu. Czy żebyśmy zobaczyli kogoś z takim wyglądem,
pomoglibyśmy mu? Przecież ta maska cierpiętnika na twarzy tworzy między nami
taką barierę że aż nie do pokonania. A spróbujmy nagrać na dysku, naszą rozmowę
w urzędzie, sklepie, autobusie… Przecież czasem to urąga wszystkim normom… Czy
należy się więc dziwić, że nikt nie chce się do nas odezwać?... Ludzie się
nawzajem „podsłuchują”. I ja im się nie dziwię… Chociaż korzystam z tej cudzej
ludzkiej ułomności pełnymi garściami … ;-D
Gdy mówię w sklepie dzień dobry ekspedientce, uśmiechnę, zażartuję,
powiem do jutra… To mam takie chody że ho, ho…
;-))))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz