Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 czerwca 2012


175.  Zrobiono badania, (nie pierwsze i nie ostatnie), na temat, jakie problemy zdarzają się mężczyznom w starszym wieku. 
No ja, jak widać z tekstu poniżej, już do takich należę…A niektórzy znajomi mówią że jestem jeszcze młody… ;-D

W artykule mówi się o problemach z potencją. Czy tylko takie mają kłopoty mężczyźni w tym wieku? Wątpię, ale artykuł pisano do Internetu, więc ludzi się tu często łapie na takie „zajawki”.

Piszą że mężczyźni w wieku 50 – 70, lat mają niepełny wzwód członka przed stosunkiem lub podczas. Mają zbyt małe potrzeby seksualne i problemy w osiągnięciu orgazmu. Mniejszy jest poziom pożądania. Chęć współżycia jest mniejsza niż potrzeby partnerki.    
Na szczęście, dodano że dwie trzecie badanych (66,2 proc.) uważało, że zaburzenia te nie są domeną osób starszych, ale zdarzają się mężczyznom w różnym wieku. Dla ponad połowy badanych mężczyzn zaburzenia erekcji mają podłoże psychiczne. Podobne dane dotyczą podłoża fizjologicznego i zdrowotnego. Problemy te mają wpływ na samoocenę mężczyzn, czują się oni niedowartościowani, mają wpływ na związek, a nawet jego rozpad…
Dziwne, ale leczenie dysfunkcji erekcji uważa się za sprawę bardzo osobistą i wstydliwą. Trzyma się ją nawet w tajemnicy. Więc jeśli się o niej nie mówi, to pytam: jak ją można leczyć? Jak się o czymś nie mówi, to przecież znaczy że nie ma problemu…

Potoczna wiedza na temat zaburzeń, możliwości ich leczenia, ma się nijak do podejmowania decyzji o pójściu do lekarza. Każdy słyszał o tabletkach wspomagających potencję, ale woli je kupić indywidualnie i używać, bez konsultacji z lekarzem. A jeżeli, wystarczy tylko terapia u seksuologa lub psychologa, to po co truć się chemią?…

Ja myślę że nie ma co się ceregielić, jak się ma kłopoty - nie tylko te - to trzeba o nich rozmawiać. Rozmawiać z partnerką, wspomnieć lekarzowi, poprosić o konsultację lub poradę. Po czterdziestce, mogą towarzyszyć nam już różne kłopoty seksualne, ale jak wiem z własnego doświadczenia, dotyczą one raczej naszej psychiki niż z postawionej nam diagnozy przez - u mnie - Neurologa. Większość problemów można pokonać bez lekarstw, bo leżą one w naszej głowie, trzeba tylko przezwyciężyć strach i wstyd i poprosić pomoc…
Jak kobiety mogą porozmawiać o swoich problemach z ginekologiem, to i mężczyźni również mogą pójść i powiedzieć o swoich niedomaganiach do urologa, seksuologa, itp., bo przecież po to, by nam pomóc w potrzebie, oni się tego wszystkiego uczyli przez sześć lat… ;-D     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz