Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 21 maja 2013

                 329. No i co myślicie o tym dekalogu z mego poprzedniego wpisu?
Pewnie tak jak ja. Myślicie, że nie dotyczy on tylko osób zdiagnozowanych na SM. - dotyczy wszystkich… ;-D
Skoro więc jest taki uniwersalny… To znaczy że i nasza choroba nie jest czymś nadzwyczajnym w obecnym społeczeństwie. Ludzie z naszymi problemami mogą tak jak zdrowi, pracować, wychowywać dzieci, udzielać się w każdych warunkach.
Więc w czym tkwi problem? Dlaczego się nas boją, dlaczego zwalniają?... Na przykład w Wielkiej Brytanii (słyszałem) tego nie ma, w innych bardziej cywilizowanych krajach też…
A więc, czy nasi pracodawcy są niecywilizowani? Mniej wykształceni? Głupsi? A może to kryzys, konkurencja wymaga od nich takiego zachowania?
Myślę że to nie to…
To ignorancja, narcyzm, dbanie tylko o swoje potrzeby. Bo tak jest przyjęte, tak robią wszyscy, będą krzywo się patrzeć jak odstanę…

Ale… Chorzy na SM odstają - mimo że pracować chcą, mają doświadczenie, godzili by się nawet na mniejsze pensje i krótszy dzień pracy. Byle by pracować, byle wyjść do ludzi, byle nie czuć się odrzuconym…
Choroba sama w sobie ich karze, dlaczego więc pracodawcy traktują ich jak piąte koło u wozu?...
Przecież w każdej chwili, choroba, wypadek, bankructwo może też i ich postawić w takiej sytuacji… I co wtedy?

Mam kłopoty z Internetem. Jak ktoś uważnie obserwuje, to zobaczy że posty są nierównomierne, to zależy od sieci…  Może mnie nie być kilka nawet dni. Nie wiem czy to łącze, czy karta sieciowa, karta ViFi, u mnie, czy może coś jeszcze innego. Robię pełną diagnostykę i zobaczymy… Jak zamilknę, to będziecie wiedzieli dlaczego… ;-*  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz