Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 listopada 2012

                245  Refundacja leków… Brak środków na leczenie raka, cukrzycy, SM-u i tak dalej… Długi szpitali, głodowe pensje personelu, brak środków na badania i sprzęt, emigracja fachowców…
I to zwalenie winy z jednego na drugiego… Skąd się to niedoinwestowanie bierze?… Czy to zwykła niegospodarność? Niewiedza? Brak doświadczenia. Głupota i brak wyobraźni? A może wszystko razem…
Płaci się za operację. Pacjent może być gruby, chudy. Mięć inne choroby wpływające na koszt operacji, mieć różne komplikacje… A stawka jest jedna!
Takie sytuacje pobudzają szpitale do malwersacji, oszustw. Bo operacja kosztuje dużo więcej niż wynosi stawka kontraktowanej usługi.
Przecież w wypadku komplikacji, pobyt pacjenta w szpitalu się przedłuża, koszty rosną, no i nikt nie chce przecież ich pokrywać z własnego budżetu...
Szpital by nie popaść w długi MUSI oszukiwać NFZ. Nie ma innego wyjścia… A może to wyjście gdzieś jest??? 
Jak ocenić ile kosztuje operacja? Ile dni musi być pacjent pod kontrolą? Jaki jest stan chorego? W jakich skalach się mieści? Ile punktów jego choroba posiada?
Kto ma o tym decydować? Urzędnik w NFZ-cie, ordynator, pielęgniarka oddziałowa, czy lekarz który jest przy łóżku pacjenta?
Kto? - Czy to samo nie jest chore? Nie liczy się już tym wszystkim pacjent, tylko kasa, kasa, kasa… ;-D
CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz