Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 15 listopada 2012

             237.   Czytając Blogi i posty na internetowych stronach i forach, wstyd się przyznać, ale często się dowartościowuję - bo widzę że są ludzie gorzej chorzy ode mnie. Oni są dla mnie inspiracją, motywują mnie do wysiłku w niedawaniu się chorobie. Nie, nie. Nie dołują już mnie, tak jak było na początku. Już się z tym pogodziłem i zaakceptowałem… Podziwiam ich, bo wiem ile wysiłku, ile silnej woli kosztuje ich pokonywanie tych wszystkich barier. Zmobilizowanie się do spełnienia planów, marzeń, a także, zauważenie w chorobie jakiegoś ukrytego sensu…
Ja też mam pewne radostki… Bo gdy patrzą na mnie inni, lżej chorzy, albo zdrowi i widzą jak się nie daję chorobie. Na to jak wygląda moje życie... To też staję się dla nich tym samym wzorem, co dla mnie ciężej chorzy na SM… 
Miło jest gdy ktoś spyta, a jak sobie poradziłeś z tym czy tamtym. Jakie jest twoje zdanie na taki, czy inny temat. Czy mógłbyś mi doradzić… Moje doświadczenie wtedy zaczyna żyć i pomagać innym… To bardzo satysfakcjonujące przeżycie… ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz