Łączna liczba wyświetleń

środa, 21 listopada 2012

         240.  Moja mama, swego czasu przychorowała. Heliobacter, bodajże tak się to stworzenie nazywa. Żyje u każdego z nas w brzuchu i atakuje gdy ma do tego dogodne warunki.
Nie będę pisał jaka to była dieta, bo i po co? Grunt że miała sporą nadwagę i słuchając porad mądrych głów, zastosowała dietę tłuszczową. Bardzo wygodna bo je się tłusto, husto i mnogo… ;-D
 Jajka, boczek, no to wszystko co inne diety uważają za szkodliwe…
Stosowała tą dietę chyba z pół roku. Nie zważała na nasze rady… Starsza osoba, to i mądrość wielka… ;-D
Po pewnym okresie coś jej w brzuchu zaczęło bulgotać, boleć, zaczęła słabnąć. Brała tabletki, a po nich było jeszcze gorzej. Przyjęto ją do szpitala…
Dopóki zbadali co jej jest, dlaczego lecząc było coraz gorzej? To mama zaczęła myśleć już o śmierci. No nie było wesoło.
Okazało się że na te tabletki co jej podawano miała uczulenie. Stwierdzono cukrzycę, ale jej nie leczono, bo szkodziły. Dopiero insulina w zastrzyku zmieniła wszystko. Lekarze wypuścili ją do domu mówiąc: Jeśli insulina i dieta zaproponowana przez szpital nie pomoże, to będzie źle.
Mama się przestraszyła nie na żarty. Kupiła wagę i każdy kawałek jedzenia ważyła. Wiedziała co ile cukru zawiera. Badała jego poziom i swoją wagę. Po kilku miesiącach zauważyła poprawę. Raz było trochę lepiej, raz się cofało i chyba po roku wróciło do normy…
Przez dwa lata schudła dwadzieścia kilo, waży mniej teraz niż ja… ;-D
Wchodzi na swoje drugie piętro bez zadyszki, latem jeździ rowerem, odwiedza znajomych, zbiera w lesie jagody i grzyby, uczęszcza na ćwiczenia i gimnastykę do klubu. Z niedogodności to zostało tylko badanie cukru i wstrzykiwanie sobie insuliny. Dosłownie kilku jednostek dziennie, gdy inni wstrzykują sobie nawet kilkadziesiąt…
Nie nabiera wagi, stosuje dietę MŻ (mniej żryj), jest aktywna i jakąż radość życia… Mówi otwarcie jaka była głupia… 
No i jasne… Każdy dureń ma swój rozum, ale tylko do czasu… Lepiej czuć się dobrze ważąc sześćdziesiąt kilo, niż czuć się zdrowo mając zadyszkę, kołatanie serca i wagę przekraczającą osiemdziesiątkę… ;-D
Diety, suplementy, witaminy, pierwiastki są dobre, ale trzeba stosując je wiedzieć, że nie można ich jeść jak cukierków… Mleko, witamina C, nawet woda może zaszkodzić, gdy stosujemy je bez umiaru… ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz