Łączna liczba wyświetleń

środa, 23 maja 2012


158.  Mama mojej kuzynki, nie chciała poczekać by w wolnej od pracy chwili, pomógł jej odnowić mieszkanie mąż krewniaczki i sama w wieku 70 lat zaczęła malować pokoje, wspinać się na drabinę, przesuwać meble…
Tak jak przed remontem była pełna sił i życia, tak teraz jest na środkach przeciw bólowych i ze zniechęcającymi diagnozami. Kręgosłup jest uszkodzony i chodzi o kuli…
Co teraz myślą jej bliscy? Myślę że nie ma co pisać, wiadomo…

W pewnym wieku musimy się badać. Powinniśmy się przygotować, opisać objawy, bóle, momenty w których występują. Nie bać się posądzenia o hipochondrię i pójść do lekarza. Nie przemęczać się, nie przesilać, bo można skończyć tak jak mama mej kuzynki, a nawet gorzej, na wózku…   
Można czuć się dobrze i tylko czasami coś może nam dolegać. A w rezonansie zostanie jednak wykryty - dysk częściowo odwodniony, cechy uszkodzenia pierścienia włóknistego, wypuklinę modelująca worek oponowy i obustronnie przewężający otwory międzykręgowe z możliwością modelacji korzenia nerwowego.
Krąg z cechami uszkodzenia pierścienia włóknistego, osterofity krawędzi, nadłamania płytek granicznych trzonów kręgów, przepuklinę dotrzonowa, ogniska o morfologii naczyniaka, spłycenie lordozy lędźwiowej… (To nie żart, tylko fakt z życia, ta osoba nie skarży się na nic poważnego)

No i zacznijmy teraz tylko przesuwać meble i odnawiać mieszkanie… A może przedtem jednak dobrze się zastanówmy… ;-/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz