158. Mama mojej kuzynki, nie chciała poczekać by w
wolnej od pracy chwili, pomógł jej odnowić mieszkanie mąż krewniaczki i sama w
wieku 70 lat zaczęła malować pokoje, wspinać się na drabinę, przesuwać meble…
Tak jak przed
remontem była pełna sił i życia, tak teraz jest na środkach przeciw bólowych i
ze zniechęcającymi diagnozami. Kręgosłup jest uszkodzony i chodzi o kuli…
Co teraz myślą
jej bliscy? Myślę że nie ma co pisać, wiadomo…
W pewnym wieku musimy się badać. Powinniśmy
się przygotować, opisać objawy, bóle, momenty w których występują. Nie bać się
posądzenia o hipochondrię i pójść do lekarza. Nie przemęczać się, nie
przesilać, bo można skończyć tak jak mama mej kuzynki, a nawet gorzej, na
wózku…
Można czuć się dobrze i tylko
czasami coś może nam dolegać. A w rezonansie zostanie jednak wykryty - dysk częściowo
odwodniony, cechy uszkodzenia pierścienia włóknistego, wypuklinę modelująca
worek oponowy i obustronnie przewężający otwory międzykręgowe z możliwością
modelacji korzenia nerwowego.
Krąg z cechami uszkodzenia
pierścienia włóknistego, osterofity krawędzi, nadłamania płytek granicznych
trzonów kręgów, przepuklinę dotrzonowa, ogniska o morfologii naczyniaka, spłycenie
lordozy lędźwiowej… (To nie żart, tylko fakt z życia, ta osoba nie skarży się
na nic poważnego)
No i zacznijmy teraz tylko
przesuwać meble i odnawiać mieszkanie… A może przedtem jednak dobrze się
zastanówmy… ;-/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz