151.
Wiele, dzieci, młodzieńców i panien w młodości, eksperymentowało ze
swoim ciałem, poznając jego zakątki i zachowania towarzyszące stymulacji różnych
jego części. Mówię tu o dotykaniu intymnych narządów i masturbacji.
Nie uważam tego za temat tabu,
ani za coś złego. Tak to już jest - człowiek jest z natury ciekawy. Pewnie
chłopcy częściej niż dziewczęta „bawią się” w takie zachowania.
Pozwalają one rozładować
nagromadzone napięcie. To seksualne napięcie, które może nam spędzać sen z
powiek. Uważam, że lepiej się go pozbyć w taki właśnie sposób, niż by
przeszkadzało ono w życiu osobom bardzo wrażliwym, lub bardzo naładowanym,
podminowanym i niespokojnym.
Raz że nie jest kryminogenne, drugi raz że pozwala na rozładowanie
negatywnych nastrojów wpływających na społeczne zachowania.
Masturbacja, kojarzy się nam,
dzięki zdaniom różnych ludzi przez nas szanowanych, jako coś negatywnego. Ja się z tym nie
zgadzam. Należy wiedzieć, że ludzie różnią się między sobą. Są nadpobudliwi i
odwrotnie, powolni i obojętni.
Jedni bez seksu nie wyobrażają
sobie życia, innym to jest absolutnie niepotrzebne, są „zimni”. Wiem że są
różne stanowiska, potrzeby i zachowania w tym względzie. Ja jednakowoż uważam,
że masturbacja raczej nikomu nie szkodzi - ale też i nie ma nic wspólnego z pięknym uczuciem - miłością łączącą dwoje kochających się ludzi. Nie zastępuje uczucia, stosunków
i tego co ich łączy.
Ale gdy ktoś nie potrafi sobie poradzić z silnym nagromadzonym seksualnym napięciem, to niech lepiej korzysta z masturbacji, niż żeby zabawiał się w gwałciciela, pedofila, lub obnażał się w parkach… ;-D
Ale gdy ktoś nie potrafi sobie poradzić z silnym nagromadzonym seksualnym napięciem, to niech lepiej korzysta z masturbacji, niż żeby zabawiał się w gwałciciela, pedofila, lub obnażał się w parkach… ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz