Narzekamy tylko by narzekać, bo tak robią wszyscy, taka
moda i potrzeba… A gdzie optymizm, to z czego jesteśmy zadowoleni… Gdzie jest w
końcu radość życia? Tylu siejących niezadowolenie żadna siła nie wytrzyma…
Z tego co widzę wcale nie jesteśmy tolerancyjni. Wszyscy
muszą mieć tylko takie zdanie jakie mamy MY. Inni to, inni tamto, a my co?
Lepsi?... Najczęściej jesteśmy jeszcze gorsi… Popatrz w lusterko zanim kogoś
skrytykujesz… Nie lubię „krytykaństwa” dla samego krytykowania. Ten co
krytykuje przy mnie innych, to samo mówi na mój temat, za moimi plecami… Sory
tak mam i unikam takich ludzi…
Dodam jeszcze jeden temat. - Czym się chwalimy? Małymi
dziećmi i wnuczkami. Reszta to wszystko be… Ale nie daj boże jeśli usłyszymy
złe słowo o swoich, to mamy wroga do końca życia… A gdzie drobne radostki
wynoszone przez nas na ulicę, do sklepu, do przychodni… Zamykamy to na kłódkę?
… No cóż, tak mamy. Polska natura… Jednoczyć się w chwili zagrożenia i kłócić
gdy trzeba budować… ;-*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz