Rzadko jest ze ćwiczę na urządzeniach w kolejności w
jakiej chciałbym ćwiczyć. Muszą być pewne zmiany, tak jak w normalnym życiu i
je wybieram.
W nocy przed snem,
robię plany, tworzę warianty i następnego dnia według ich postępuję… To trwa
już dziesięciolecia… ;-D To mi pomaga, rzadko jestem zaskakiwany i wiem wcześniej
co mam robić gdy coś nie wychodzi jakbym chciał.
Życie niesie ze sobą sporo niespodzianek. Może się coś
zepsuć i trzeba wiedzieć z góry gdzie zadzwonić i kogo poprosić o pomoc. Szef
może odwołać urlop i dobrze by było wiedzieć co zrobić w takiej chwili by i
wilk był syty i owca cała.
Takie coś gdy przychodzi nagle, bardzo denerwuje i
irytuje. Gdy masz to już w śród wariantów, już tak ostro nie działa.
Zaplanowałeś być zdrowy, sprawny i sympatyczny do końca
życia. Nie wyszło. Dobrze by było pomyśleć o ewentualności przyjścia choroby,
wypadku, dołka wcześniej. Nie budowało by się domu z siedmioma sypialniami
tylko dwoma. Płaciło większe składki ubezpieczenia…
Uśmiechnęło by się czasem do żony, więcej czasu spędzało
z dziećmi, dało podwyżkę pracownikom…
Gdy zachorujesz, żona zginie w wypadku, dziecko... Dobrze
jest czasem pomyśleć że w każdej chwili coś może się stać i w niwecz obrócić
plany, wywrócić do góry nogami istniejący twój świat. To nie musi być
czarnowidztwo… To działa jak samospełniająca się przepowiednia. Ale przecież
możemy być życzliwsi, okazywać uczucia, spędzać miło czas, planować i
realizować marzenia z głową, myśląc o innych. Nie zawsze wychodzi jak chcemy.
Myślimy - zarobimy, dorobimy się, obrośniemy w piórka i
później przyjdzie czas na…
Najczęściej przychodzi czas na zawał, chorobę,
nieszczęście... Dobrze jest gdy mamy czas na zmianę myślenia,
światopoglądu planów, możemy jeszcze spróbować wszystko naprawić. Ale gdy jest
już za późno?...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz