193. Piszą
że rowerzyści giną na własne życzenie… Być może piani, nieoświetleni, ci co się
zagapili… Ilu ich jest? Pewnie sporo. Ale wrzucić wszystkich do jednego worka?
Tych co zginęli pod kołami samochodu na drodze dla rowerów, tych na których
wieczorem najechał zagapiwszy się młodzieniec. A może tych co zginęli pod
kołami na zielonym świetle na skrzyżowaniu… Kochani bez jaj, wszyscy wiedzą
jaki jest stosunek kierowców Polskich do rowerzystów i kierujących
jednośladami… Jasne niech kierowcy to
przeczytają i jeszcze bardziej przycisną pedał gazu… A co!!! Jam tu PAN…
A może lepiej niech siądą na rower w
centrum wielkiego miasta na przykład w Danii, Holandii, Niemczech? Ciekawe czy
zauważą różnicę…
Ja tam byłem i tą różnicę widziałem…
Kosztowałem ją, dziwiłem się i podziwiałem… Czy to jest różnica w kształceniu
kierowców? W mentalności? Przyzwyczajeniu… Moi drodzy naprawdę nie wiem. Ale
sprawdziłem to na własnej skórze i powiem że naprawdę można. Bez złośliwości, z
poczuciem zrozumienia, tolerancją, poruszać się po drogach publicznych.
Oto kilka materiałów z prasy i telewizji
dotyczące SM-u. Może kogoś zainteresuje, jeśli wcześniej do nich nie dotarł.
http://www.medonet.pl/element-akcji-okresowej,wideo,903742,9250403,zycie-ze-stwardnieniem-rozsianym,index.html
Konkurs - mis tajlandii na wózku...
Zobaczcie, czy niepełnosprawni różnią się faktycznie od innych???
Mają cięższe, tródniejsze, niewygodne życie, a jeszcze stawiane są im różnorakie bariery.
Czy to sprawiedliwe???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz