Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 16 sierpnia 2012


188. Wielu ludzi je - bo jest, bo szkoda wyrzucić… Kupuje - bo go stać, bo w promocji. Jeździ samochodem szybko, grubo ponad to, ile można według przepisów. Bo samochód ma taką moc… Mamy w genach pośpiech czy co? Mamy w genach wyścig do wszystkiego?
Najlepszy w tym, najlepszy w owym… Postaw się a zastaw się, niech sąsiedzi wiedzą…

Nienawidzę wyścigu szczurów i bezmyślności.
Tak mam… ;-D

Owszem lubię być dobry w tym co robię, ale realnie wiem że nigdy najlepszy nie będę, a jeżeli nawet i tak, to co? Będę usatysfakcjonowany? Postawiony na świeczniku? Bogaty?
Wystarczy mi świadomość że jestem zaradny, że wiele potrafię i nie muszę rywalizować z „wszech-dupkami”…

Widzę jak giną młodzi ludzie, zaraz po otrzymaniu prawka. Jak się ścigają, jeżdżą bez wyobraźni. Rozbijają swoje i rodziców, najczęściej  BMW…
I po co to wszystko?
- By przy okazji popisów pozabijać swoich kolegów i koleżanki obserwujących ich możliwości?

Mam swój wiek i się boję jeździć, bo mogę się w każdej chwili spotkać na swojej drodze takiego niedorobionego idiotę, zmęczonego kierowcę tira, pianego bezmyślnego debila...
Jest ich mało, ale wystarczająco dużo… Dużo więcej niż w zachodnich krajach.

Tak się zastanawiam, czy większe kary, ostrzejsze egzaminy, restrykcje policji, przepisy, mogą coś w naszym kraju zmienić?... Chyba nie… Tacy niestety jesteśmy… - SŁOWIAŃSKA FANTAZJA… - (…) „Bo inni są jeszcze gorsi… (…)

Ale zauważmy, że gdy wjeżdżamy na przykład na Niemiecką autostradę, poruszamy się w zachodnim mieście i poza nim drogami lokalnymi - od razu się zmieniamy… Jesteśmy bardziej tolerancyjni, uczynni, skłonni do przestrzegania przepisów...
Kurde, ludzie, o co w tym wszystkim chodzi? Nasza nadgorliwość już tu nie sięga czy co???
Nie można by tak i u nas???  ;-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz