Witaminy, makro i mikroelementy mamy mniej
więcej za sobą…
Czytając to co opisałem, mam coraz większą pewność że
powinniśmy jeść wszystko. Bo każda dieta pozbawia nas jakiejś cząstki która
jest niezbędna dla naszego życia i zdrowia. Nie często musimy sięgać po jakieś
środki do apteki i suplementy, mamy je w każdym warzywniaku i sklepie. Musimy
słuchać tylko swego organizmu, jeść to na co akurat mamy ochotę i nam smakuje. Tak
robili nasi przodkowie. Nie jestem przeciwnikiem diet, odchudzającej,
wegańskiej, czy innych, ale musimy je stosować pod kontrolą fachowca, bo sami w
dobrej wierze, możemy zrobić sobie krzywdę...
Zajmijmy się teraz chorobami, schorzeniami, na które
zapadamy. Skoro mam SM, zacznijmy od tego.
Wczesne objawy SM- u przypominają objawy wielu chorób.
Pojawiają się zaburzenia widzenia, osłabienie, niezdarność, niepewność ruchów,
zawroty, zaburzenia motoryki i czucia. Rozwój choroby i stopień jej nasilenia
jest bardzo różny i indywidualny. Często zaczyna się od problemów ze wzrokiem,
silnego i chronicznego zmęczenia jak u mnie. Miałem także mrowienia palców,
rąk, nóg. Odmówił mi posłuszeństwa nerw twarzowy i wykrzywił mi niemiłosiernie
twarz. W szpitalu pojawił się paraliż, który po dawce sterydów ustąpił. Było
podwójne widzenie, zawężenie pola
widzenia. Nie miałem usztywnienia, lub wiotkości mięśni, ale miałem przez
pewien czas gorszą koordynację, złą artykulację, to znaczy na pierwszy rzut oka
wyglądałem jakbym przesądził z alkoholem. Wielu chorych ma problemy z układem
moczowym, nietrzymaniem moczu, kału zaburzeniami emocjonalnymi. Po diagnozie
częsta jest depresja. Objawy nie następują od razu po sobie, może dzielić je
nawet kilkuletnia przerwa, tak jak było u mnie.
Moje objawy pojawiały się i przechodziły, a więc mam
postać emisyjno - rzutową. W miarę
postępów choroby, wieku, mam szansę by choroba przyjęła postać wtórnie
postępującą. Są jeszcze formy pierwotnie postępująca i postępująco – rzutowa.
Nazwa łacińska tej choroby to sklerosis multiplex, a skoro sklerosis – skleroza,
to przez pewien czas miałem problemy z pamięcią i kojarzeniem.
Wiele chorób daje podobne objawy, więc diagnoza nie jest
taka prosta. Diagnozuje się ją najczęściej za pomocą Rezonansu magnetycznego i
punkcji, jednak to nie wszystko.
Dopiero teraz niedawno zaczęto stosować w Polsce leki
zwalniające postęp choroby, do tej pory tylko szczęściarze mieli do nich dostęp
uczestnicząc w programach lekowych firm farmaceutycznych. W szpitalach
stosowano leki przeciw zapalne, sterydy i środki objawowe.
Stwardnienie Rozsiane - SM, jest postępującym,
wyniszczającym nerwy zaburzeniem autoimmunologicznym atakującym najczęściej u
progu wchodzenia pacjenta w dorosłość. Atakuje też dzieci i osoby starsze. Jest
to atakowanie przez sam organizm osłonki mielinowej nerwów, zależy jaki nerw
zostanie zaatakowany, takie są objawy.
Jakie są przyczyny powstawania choroby, do tej pory nikt
jasno nie potrafi odpowiedzieć. Każdy fachowiec twierdzi inaczej i raczej
przypomina to argumenty znachorów niż uczonych. Faktem jest, że większość
populacji żyjącej na północy choruje na tą chorobę, jednak chorują na nią na
każdej szerokości geograficznej. Ja osobiście uważam, że wrażliwość, nerwowość,
przepracowanie i niezdrowy sposób życia bardzo przyczyniają się do powstania
tej choroby.
Choroba nie lubi przegrzania, należy więc unikać opalania.
Niektórzy uważający że to brak witaminy D powoduje tą chorobę, mówią że nie
należy uciekać od słońca, głównego dostarczyciela przecież tej witaminy. Sauna,
gorące kąpiele powodują osłabienie organizmu, a nawet pogarszają stan chorego.
Uważa się, że niektóre diety mogą spowodować tą chorobę, długotrwały stres,
wysiłek fizyczny, więc należy unikać takich sytuacji.
Myślę że w tych moich „wypocinach” uniknąłem patetycznego
i naukowego bełkotu uczonych głów i przedstawiłem chorobę w taki sposób jak
przyjmują ją chorujący. Na pewno choroba wpływa na światopogląd chorego i jego
rodziny. Próbuje się jakoś ratować, korzystając z usług nie zawsze uczciwych ludzi,
zaklinaczy, „babek” itp. Jednak ni
należy piętnować takich sytuacji, w wielu przypadkach pomaga sama wiara w
cudowne uzdrowienie, tabletkę, wodę, czy bioenergoterapeutę. Jeśli może pomóc
placebo, wiara w Boga, lekarza, nie trzeba temu przeszkadzać. Musimy to
zrozumieć.
Powstało w ostatnim okresie wiele stron w Internecie o
tej chorobie. To jest moje spojrzenie na nią. Jeśli ktoś chce czegoś więcej,
dowiedzieć się jak inni patrzą na SM, jakie mają poglądy, to niech wpisze w
wyszukiwarce temat, i poszuka odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz