Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 8 lipca 2012


181.  Ostatnim razem, kiedy jeździłem na spacer swoim „trójkołowcem”. Na rynku w centrum miasta zauważyłem trzy kurtyny  wodne. To były takie półokrągłe wytwornice, leżące na chodniku, wytwarzające wodną mgiełkę. Było pełno przy nich ludzi, no i oczywiście, jak przy takim upale, bawiących się wodą dzieci.
W cieniu, trochę dalej siedzieli starsi ludzie, którzy też od czasu do czasu przechodzili przez kurtynę… Zimna woda zresztą sama w sobie tworzyła specyficzny, chłodniejszy nieco mikroklimat.
Byłem ogólnie rzecz biorąc nie specjalnie pozytywnie nastawiony do tego typu urządzeń. Ot taka zabawka dla dzieci… Jednak, tym razem zdecydowałem się przejechać rowerem przez taką kurtynę. A co zobaczę jak to jest… ;-D
No i co?... zmieniłem zdanie. To działa… ;-D
Tak jak odczuwałem upał w powietrzu i byłem zgrzany, tak po przejechaniu przez tą mgiełkę wodną, odczułem wielką ulgę, wręcz chłód, który odczuwałem jeszcze przez dłuższy czas…
A więc, teraz, z pełną świadomością, mogę oświadczyć, że polecam przejście przez taką kurtynę. Daje ona ulgę, woda jest czysta, nie brudzi i przez jakiś czas w takim upale świetnie spełnia swoją rolę. Polecam, zwłaszcza starszym i chorym ludziom, a i widok przy tym jest wesoły, gdy widzi się dzieci powodujące tyle harmideru, zabawnych i zaskakujących sytuacji, oraz uciesznych chwil w sympatycznym towarzystwie… ;-D
Wyłazić z domu – „zgryźliwe leniuchy”. ;-)))     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz