Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 22 września 2014

              480. Tak sobie myślę, bo to i choroba, wiek odpowiedni do podsumowań… Czy jestem zadowolony z mego życia…? Jak najbardziej... Jestem szczęściarzem któremu sprzyjało przeznaczenie. I to nie chodzi o to, że zachorowałem na tą ciężką chorobę, że przeżyliśmy moją depresję, ale że umiałem walczyć, wyciągnąłem wnioski i nauczyłem się żyć z tym co mnie spotkało…
Teraz gdy zostaliśmy sami, po tej ciężkiej nerwowej harówie. Po odchowaniu i wykształceniu dzieci. Po szpitalach, dorabianiu się, zarabianiu na mieszkanie meble, auto… Kochamy się z żoną jak zaraz na początku naszego związku… To piękne.
Spełniamy nasze marzenia, plany które nie dane nam było onegdaj spełnić. Snujemy rozmowy o naszej przyszłości i o tym co niechybnie przyjdzie. Tak prędzej czy później, ale przyjdzie…
Jest pewien rodzaju strachu, ale jesteśmy spełnieni, zadowoleni, i zdajemy sobie sprawę że przeznaczeniu nie umkniemy. Przeznaczenie nas połączyło, założyliśmy rodzinę, wychowywaliśmy dzieci, dorabialiśmy się, zestarzeliśmy i trzeba zaakceptować to co niechybnie przyjdzie.
Nie, nie będziemy na to czekać. Nie ogarnia nas strach. Ale nie uciekamy od tego, nie wypieramy z naszego umysłu, bo TO jest nieuniknione.
Robimy plany, żyjemy spokojnie, tak na ile nas stać, ale już nie „szalejemy”. Nasze marzenia przeszły teraz na nasze dzieci, potem przejdą na wnuki… Nie młodniejemy przecież, ale też i pożyjemy jeszcze… Śmiejemy się czasem z innych, co zapracowują się, dla idei, wchodzą w układy, zbierają, cieszą kasą, a są w naszym wieku…
Ale czy to nie do czasu? Czy będą żyć wiecznie? Zabiorą majątek, znajomości do grobu? Nie umrą rankiem na zawał, nie zachorują i świat zacznie im się walić…?
Naszą mądrością, jak ktoś chce, się dzielimy chętnie, ale nic na siłę, nie narzucamy naszego zdania innym , bo każdy przecież jest inny… Zresztą i my uczyliśmy się na błędach mimo że nas ostrzegano… Takie jest życie… Teraz jest czas na spokojne przeżywanie tego cośmy dokonali. No bo kiedy? Jak zostaniemy staruszkami i już na nic nie będziemy mieli siły? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz