Trza się dostosować i cieszyć
z tego jakim jest się mądrym człowiekiem, zapobiegliwym, przewidującym... ;-)
Dziś zmarła bliska mi osoba na
raka... Czy w ogóle mamy jakiś wpływ na swoje życie... ? Co ma być to będzie, a
jak będzie przez chwilę pięknie, to należy się tylko cieszyć i korzystać, bo to
i tak długo nie potrwa... Długo to rzecz względna...
Mimo mego SM- u, czekającego
mnie zabiegu na nerce itp, itd, cieszę się że mam kochającą żonę, wspaniałe
dzieciaki, i mamę która jeździ jeszcze rowerem... Kurcze, jakim jestem
szczęściarzem, nie każdy ma takie chwile spełnienia w życiu jak ja... A może
zapracowałem na to? Bo takim świrem jak ja to mało kto jest... ;-)))
(…) ”Ludzie nie dlatego
przestają się bawić, bo się starzeją, ale starzeją się bo przestają się bawić”(…)
Tak i nie tylko... Ta sekwencja się ciągnie długo, a sens jest ten sam...
Starzejemy się przez zaniechanie tego co robiliśmy do tej pory. Obserwujemy
sąsiadów, filmy, czasopisma, zamiast zaufać swemu instynktowi i dać mu myśleć -
że jest się dalej silnym, młodym ślicznym, zdrowym... Czytałem o tym w mądrej
psychologicznej książce i obserwując siebie, widzę tu wiele racji...
Wiem co piszę, bo miałem do
wyboru albo użalać się nad sobą i czekać na śmierć, albo wziąć siebie za mordę
i iść do przodu mimo kłód, kopniaków i dołków zastawianych przez życie...
Podjąłem mądry wybór, bo
dzięki temu uważam się za szczęściarza, który jeszcze chodzi, planuje, a nawet
spełnia z powodzeniem marzenia... Jestem dalej na to samo chory, mam mieć ten zabieg,
ale co tam… - Co nas nie zabije to wzmocni... ;-)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz