Uważam, że lepiej mówić partnerowi o swoim samopoczuciu,
swoich przemyśleniach, dopuścić go do siebie powiedzieć co się czuje, otworzyć się,
bo lepsze to, niż milczeć i cierpieć w samotności… Druga strona nie jest
jasnowidzem i nie musi wiedzieć, że jest nam źle z tym co nas spotkało, że
zachowujemy się czasem inaczej niż byśmy chcieli, że potrzebujemy wsparcia,
sympatii, rady, czy po prostu wygadania. To może być najlepszym rozwiązaniem dla
obydwu stron.
Nawet nie wiecie, jak mogą się różnić myśli bliskich
osób… Człowiek może być smutny i mieć wszystkiego dość, czyli być w dołku, a
wygląda jakby był zły na wszystkich i na wszystko…
Ludzie otwarci, nie zatrzymujący tylko dla siebie swoich
myśli, spostrzeżeń, mają lżej… Naprawdę…
Proszę skorzystajcie z mojej rady i uśmiechnijcie się,
powiedzcie miłe słowo, przyjmijcie do siebie drugą osobę ze wszystkim z czym
Bozia go stworzyła, zaakceptujcie, rozmawiajcie, a wasze życie się zmieni tak
jak i moje, gdy zrozumiałem że moja depresja to choroba wszystkich dookoła
mnie… A dotarło to do mnie właśnie po serdecznych i szczerych rozmowach…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz