A w rządzie, sejmie są sami
zdrowi... Więc? Umiesz liczyć licz na siebie... A ja liczyłem na siebie i
miałem przy tym dużo szczęścia... Pracowałem na wsi, zachorowałem na SM.
Musiałem coś zmienić, albo... No co? Dno... Co chory rolnik zrobi...?
Nie mieliśmy pieniędzy,
pracowaliśmy za granicą, udało się, kupiliśmy mieszkanie - na parterze, blisko
szpitala... Po kilku latach już nie dałem rady pracować, ale żona mogła i
zarabiała... Troje dzieci po
studiach... Było lekko? Rzuty, niepełnosprawność, brak siły… Mama przez kilka
miesięcy nas utrzymywała. Meble dopiero niedawno kupiliśmy za pieniądze ze
sprzedaży gospodarstwa. Jeszcze kilka tysięcy jest, ale ... To pralka się
zepsuje, kuchenka i będzie po tym... Nie ma luksusu...
Chory na SM musi się śpieszyć,
myśleć że teraz jest tak, ale na pewno będzie gorzej, bo będzie, cudów nie
ma... Dopóki jest jeszcze czas, trzeba o tym myśleć, ja myślę... Zbieram już
pieniądze na wózek, bo na pewno będzie potrzebny... Za kilka lat nazbieram i
będzie jak znalazł... I tak w kółko krok przed...
Czy ja jestem geniuszem,
nadczłowiekiem, czy moja choroba jest jakaś inna? Nie… Taka sama...
Polowa chorych nie umie, nie
da rady o siebie już zadbać... Ale druga połowa jeszcze może. To do nich
kieruję te słowa i z maniakalnym uporem powtarzam, że zamiast litować się nad
sobą, to w czas trzeba zadbać o swoją przyszłość, bo za chwilę będzie za
późno...
Jak choroba postępuje tak jak
u mnie, trzeba myśleć o kilka lat do przodu i to w czarnym kolorze... Jak
będzie dobrze, tak jak u mnie - to się uda, ale jak będzie źle, to już wszystko
będzie przygotowane...
Ja też już powiedziałem na
jakim cmentarzu chciałbym leżeć... Za wcześnie? Nie szkodzi, tam się nie
spieszę, ale na wszelki wypadek testament złożony...
Panicznie boję się i
nienawidzę ludzi, co mówią silnemu ale już po diagnozie SM – owcowi -
oszczędzaj się, nie dasz rady, idź do cudotwórcy, proś o pomoc, litość... Gówno
tego nie ma. W czas rób coś na zapas bo to będzie twoje, a co z litości to dane to
jednorazowo...
Młody człowieku, jeśli jeszcze
dobrze się czujesz, jedź na saksy, ucz języków, rób kursy takie byś mógł podjąć
pracę i choć jednym palcem stukając w klawiaturę mógł pracować a nie zostawać
na łasce tych co rządzą... Oni mają cię w dupie...
Jeśli możesz to w jeszcze zadbaj
o przyszłość, ta choroba nie ma litości...
Rozejrzyj się dookoła w tym
środowisku, połowa z nas już tego nie zrobi, ale TY jeszcze możesz... Masz
kopniaka na szczęście ode mnie, a jak potrzebujesz rady, to wiesz gdzie mnie
znaleźć... Znam kilku ludzi co myślą i robią tak jak ja... Pomyśl nad tymi słowami.
;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz