Zabierają możliwość leczenia, poprzez zaniechanie finansowania.
Pokazują cukierek, obiecują świetlane życie i zaraz odwracają się do potrzebujących
plecami…
Tak, to nie jest komuna i nikomu się nic od „Państwa” nie
należy, tak! Ale przeważająca większość płaciła ubezpieczenia, składki na wypadek
choroby, wypadku, operacji, a tu? Okazuje się że po kilkunastu - kilkudziesięciu
latach opłacania składek, że obiecana pomoc to fikcja…
To nie jest w porządku. Jedni za składki drugich pławią
się w luksusach, a drudzy muszą wybierać między życiem w nędzy i niepełnosprawnością,
a śmiercią z powodu choroby…
Za dużo mamy przepisów, praw, nasze życie zależy od
interpretacji ich przez prawników... Kto ma pieniądze na „papugę”, temu należy
się wszystko, kto nie ma - wiadomo, musi walczyć, albo umierać. Prawo i
administracja stoi u nas na bardzo niskim poziomie na poziomie korupcji,
znajomości, bezwzględności, bylejakości. Tak było jest i będzie, ale czy to
jest w porządku z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba? Czy w cywilizowanym
świecie takie postępowanie może być normą? Ja bym to na miejscu polityków,
którzy ustanawiają prawo, inaczej podszedł do tej sprawy. Ale obawiam się że
bez ogólnego poparcia bogaci wypruli by mi flaki i rozwiesili na płocie, ku
przestrodze innym… Smutne, ale prawdziwe. Cóż więc robić?
Niech się każdy zdrowy, zamożny, zastanowi, bo prędzej
czy później dotknie go to, co dotyka nas…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz