Łączna liczba wyświetleń

środa, 19 lutego 2014

            431. Coś się wszystkim w Ministerstwie zdrowia, NFZ- cie popieprzyło… Politycy zapomnieli kto im zaufał i wybrał, urzędnicy podlizując się pracodawcom zapomnieli po co zostali zatrudnieni na tych wysokich stanowiskach… Mają służyć ludziom, tak z definicji zwie się ich urząd… Czy ja tu czegoś nie rozumiem, czy im się popieprzyło?...
Zabierają możliwość leczenia, poprzez zaniechanie finansowania. Pokazują cukierek, obiecują świetlane życie i zaraz odwracają się do potrzebujących plecami…
Tak, to nie jest komuna i nikomu się nic od „Państwa” nie należy, tak! Ale przeważająca większość płaciła ubezpieczenia, składki na wypadek choroby, wypadku, operacji, a tu? Okazuje się że po kilkunastu - kilkudziesięciu latach opłacania składek, że obiecana pomoc to fikcja…
To nie jest w porządku. Jedni za składki drugich pławią się w luksusach, a drudzy muszą wybierać między życiem w nędzy i niepełnosprawnością, a śmiercią z powodu choroby…
Za dużo mamy przepisów, praw, nasze życie zależy od interpretacji ich przez prawników... Kto ma pieniądze na „papugę”, temu należy się wszystko, kto nie ma - wiadomo, musi walczyć, albo umierać. Prawo i administracja stoi u nas na bardzo niskim poziomie na poziomie korupcji, znajomości, bezwzględności, bylejakości. Tak było jest i będzie, ale czy to jest w porządku z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba? Czy w cywilizowanym świecie takie postępowanie może być normą? Ja bym to na miejscu polityków, którzy ustanawiają prawo, inaczej podszedł do tej sprawy. Ale obawiam się że bez ogólnego poparcia bogaci wypruli by mi flaki i rozwiesili na płocie, ku przestrodze innym… Smutne, ale prawdziwe. Cóż więc robić?
Niech się każdy zdrowy, zamożny, zastanowi, bo prędzej czy później dotknie go to, co dotyka nas… 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz