Nie było nie tylko niepełnosprawnych Polaków, ale
Niemców, Rosjan, Holendrów - w zasięgu mego wzroku…
A przecież były ułatwienia, podjazdy, gotowa do pomocy
obsługa…
To tkwi chyba w mentalności samych niepełnosprawnych.
Strach, wygoda, lenistwo… A więc byłem tam jako jedyny niepełnosprawny –
odważnym, niewrażliwym na niewygody, człowiekiem któremu się chce…?
Jak narzekać, krytykować, brać, to wszyscy, a jak dać coś
z siebie, zapracować, sprostać wyzwaniom, marzeniom - to nikt? Ludzie bez jaj…!
Niepełnosprawni, chorzy, starzy nie mają marzeń? Niczego im się nie chce? Brak
pieniędzy? Tak… 10% - om… A reszcie się nie chce normalnie wyściubić nosa poza
swoje cztery litery… Tak to widzę…
Jako chorego na SM przez jakiś czas utrzymywała naszą
rodzinę nasza mama, ale przecież odbiliśmy się od dna… My mogliśmy, a reszta
co? Daliśmy wykształcenie dzieciom, kupiliśmy mieszkanie i hejże za spełnianie
marzeń!!! Kurcze, kalece też od życia w końcu coś się należy, nie tylko
politykom, biznesmenom, królom… A może się mylę??? ;-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz