Łączna liczba wyświetleń

środa, 20 sierpnia 2014

           474. Niepełnosprawni z uszkodzeniami dotyczącymi narządów ruchu, mają prawo do karty postojowej, do ułatwień w dojeździe, postoju, dotarciu na miejsce do obiektów nie tylko użyteczności publicznej. Są pokrzywdzeni przez los i niejednokrotnie drugi raz przez samych ludzi którzy nie pomyślą zanim coś zrobią, albo podejmą jakąś decyzję. To boli… To z pozoru błahe zdarzenia, w oczach niepełnosprawnego, nakładając się na siebie kilka razy z rzędu, wyglądają zupełnie inaczej.
Są traktowane jako złośliwe, choć czasem wcale nie w takiej intencji było uczynione. Są traktowane jako chęć wyeliminowania niepełnosprawności ze społeczeństwa, zamknięcia chorych w domach, gettach, obozach.
Kupienie kosztem niepełnosprawnego – sobie - świętego spokoju. Komfortu nie myślenia o tym, że coś im samym, ich rodzinom, może kiedyś się przydarzyć. Niepełnosprawni nie prosili o niepełnosprawność, to im zostało dane jak grypa, stłuczka, niepowodzenie dla zdrowych ludzi. Chcieli żyć inaczej, przeznaczenie dało im to co dało…
No cóż, pewnie niejednokrotnie każdy z nas wykłócał się o swoje prawa, przywileje. Jednak czy to coś dało? Satysfakcję, jakąś pomoc? Bardzo rzadko. Częściej ktoś odchodził, odwracał się, udawał że nie widzi, nie słyszy. Tak dzieje się opisując życie ogólnie.
Co z takim stanem zrobić?
- Piętnować, zauważać, zwracać uwagę, zawstydzać. To tak jak z pianym kierowcą, matką przechodzącą z dzieckiem na czerwonym świetle, kierowcą rozmawiającym przez komórkę, osobą przekraczającą szybkość. Trzeba reagować, i tępić takie zjawiska, edukować społeczeństwo, i jeśli nie daje to efektu dotkliwie karać.
Trzeba ludzi zmusić do myślenia na co dzień, przewidywania i uświadamiania, że z pozoru błahe czynności mogą się stać kiedyś opłakanymi w skutki dla ich samych. Ludzie myślą dopiero, gdy im to daje korzyść, przestają, gdy dotyczy to innych.
Najczęściej najsłabszych – starych, chorych, niepełnosprawnych…   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz