Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 18 czerwca 2015

450. Powinienem coś napisać o mojej kuracji LDN- em. No cóż „tyłka nie ściska” Spodziewanej zadziwiającej poprawy nie ma, spokojniej m się żyje i lepiej śpi, to mogę napisać.
Ręce, nogi jak dawniej, męczliwość raczej ta sama, rzutów nie ma, więc jest nieźle… Czy to zasługa kuracji, pewnie nie, ale lek biorę dalej, nadzieja umiera ostatnia…

            Pracy jeszcze nie znalazłem, dalej ćwiczę i pływam w klubie, aktywność przede wszystkim. Dziś mamy święto, 32 rocznica ślubu, Będzie szampan, w weekend wpadnie siostra cioteczna z mężem na ciasto i urodzinki żony, więc świętujemy. Jak w każdej zdrowej rodzinie, na złość wszystkim… Chłopcy kombinują z założeniem swojej działalności, jak założą to się pochwalę, wnuczka rośnie, jest wesołą grzeczną dziewczynką, akurat najfajniejszy wiek. Tutaj uczy się fruwać i pływać...




Zagrałem w Lotto o 10 milionów, może coś wpadnie, było by nieźle… To na razie tyle, Pozdrawiam! ;-*

2 komentarze:

  1. I jak tam Lotto? ;)
    U mnie interferon, rzutu nie ma od roku i oby nie było więcej. Jest takie niezbyt ładne powiedzenie, pod którym się nieraz podpisuję w tej kwestii: "jest ch**owo, ale stabilnie".
    Ale spokojniej Ci się żyje, napisałeś. To dobrze, myślę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam sm od 10 lat i co?
    jest spoko leków nie biorę żadnych po prostu nie dopuściłam choroby do swojej głowy. Na Interferon się nie zgodziłam staram się żyć zdrowo i chyba mi wychodzi. Rzutów brak a ja żyję normalnie i oby tak dalej. A czytającym życzę optymizmu. Nie dajmy się!

    OdpowiedzUsuń